środa, 20 maja 2009

Snowboard - historia

Jak większość genialnych wynalazków, snowboard narodził się przez przypadek. Za wynalazce tego śnieżnego jednośladu uważa się powszechnie Shermana Poppena. Prostota jego wynalazku polegała na połączeniu dwóch klasycznych nart w jedną .

Poppen nie poprzestał jednak na tym i udoskonalił snurfera - tak określał swój wynalazek. Aby łatwiej panować nad deską, wywiercił na dziobie dziurę i przeciągnął przez nią sznurek zakończony uchwytem na dłoń. I jeszcze jedna bardzo ważna rzecz - snurfer nie miał wiązań, więc jazda na nim wymagała naprawdę dużej uwagi. Działo się to wszystko na początku lat 60. w Stanach Zjednoczonych.

W 1968 r. objawił się talent Jake'a Burtona, fanatyka snurferów, który udoskonalił wynalazek Poppena, montując na desce tasiemki na buty. Ponieważ droga od pomysłu do przemysłu jest daleka, więc dopiero w 1977 r., po skończeniu college'u, Jake Burton zaczął produkować opatentowane przez siebie deski z wiązaniami pod nazwą Burton Boards. Snurfer zdążył odejść do przeszłości, a nową jakość wyznaczały deski Burtona, pierwsze prawdziwe snowboardy. Równolegle, niezależnie od Burtona, nad śnieżną deska pracował Tom Sims - gwiazda skateboardu. Chcąc przez cały rok jeździć na desce, Sims w zimie odkręcał kółka (trucki) od skateboardu i ruszał na stok. Stopniowo udoskonalał śnieżny skateboard, przesiadł się na dłuższy i swobodniejszy w prowadzeniu, a w 1978 r. otworzył razem z Chukiem Barfootem całkiem dużą manufakturę skiboardów (z wiązaniami). Obecnie Sims Snowboards, jak również Burton Boards, należą do najważniejszych producentów sprzętu snowboardowego, zasłużenie zbierając owoce wieloletniego wysiłku właścicieli. Tak więc snowboard rodził się w bólach (masa siniaków i połamanych kończyn), ale warto było, ponieważ efekt konstruktorskich działań Burtona, Simsa i wielu, wielu innych przeszedł najśmielsze oczekiwania. Snowboard zyskuje coraz większą popularność na świecie, jest już dyscypliną olimpijską ; na desce chcą jeździć wszyscy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz